Niektórzy z Was już wiedzą, że kilka miesięcy temu wyprowadziłam się z Warszawy na Podlasie. Zrealizowałam swoje marzenie – kupno domu nad Bugiem. Te kilka miesięcy życia na wsi i w zgodzie z naturą, pozwoliło mi jeszcze raz zmienić swój pogląd na temat – co to jest dobrostan, prosperita.
Żyjąc w dużym mieście, realizując cele zawodowe tak naprawdę nie wiedziałam za czym tęsknię, co to jest życie w zgodnie z planem duszy, o którym ciągle mówi się na warsztatach rozwojowych lub w kundalini jogi, którą praktykuję od ponad 9 lat.
Teraz jeszcze bardziej to rozumiem, że dobrostan, prosperita czy obfitość, to nie jest stan konta bankowego, to jest stan umysłu. To wdzięczność za każdy dzień, za to co mnie otacza. To obserwowanie przyrody, dawanie naturze, Matce Ziemi uwagi i troski i w zamian otrzymywanie obfitych podarunków w postaci zdrowych warzyw i owoców.
Kiedy przeprowadziłam się do moich Ogrodników pierwsza rzecz, którą chciałam zrobić, to zagospodarować chociaż mały ogródek. Ziemia, którą kupiłam nie była używana przez kilka lat, ale za to wytworzył się naturalny humus i ogródek dał obfite plony w postaci ogórków, sałaty, pomidorów, fasolki szparagowej, cukinii, dyni, słoneczników a nawet kilka krzaków ziemniaków. Na początku włożyłam dość dużo czasu, żeby uporządkować ziemię, oczyścić z chwastów i posiać warzywa. Czas obcowania z ziemią, dotykania ziemi dawał mi ogromną siłę, a przede wszystkim poczucie jedności z naturą. Kiedy zebrałam pierwsze plony poczułam ogromną radość i satysfakcję. Warzywa ze swojego ogródka bez chemii, wyhodowane naturalnie smakują doskonale. Teraz na nowo odkrywam prawdziwe smaki warzyw i owoców. I widzę jak Matka Ziemia kiedy damy jej trochę uważności, czułości, obficie opłaca naszą pracę w postaci zbiorów. Teraz rozumiem jeszcze bardziej dlaczego ludzie związani z pracą na ziemi mają w sobie tyle pokładów mądrości i spokoju. Mieszkając w mieście, pracując w korporacjach, żeby znaleźć w sobie spokój, połączyć się ze swoim prawdziwym „ja”, musimy ćwiczyć jogę, medytacje, uważność. A tak naprawdę praca w ogródku to też joga, bo jesteś tu i teraz, koncentrujesz się na tym co robisz, twoje myśli umykają, rozpływają się, jesteś TY i ziemia. Kiedy siejesz musisz uważać, żeby nie posiać za gęsto, kiedy pielisz ogródek musisz uważać, żeby nie wyrwać roślinek, które zaczynają kiełkować. Cały czas uważność i koncentracja, cudowne i takie proste.
Mieszkając na wsi, codziennie podpatruję przyrodę, jak wszystko ma sens – następujące po sobie pory roku, zmiany pogody, rośliny potrzebuję zarówno słońca jak i deszczu, potrzebują lata by wydać plony i zimy by odpocząć, zregenerować się. Czuję się bardziej połączona z naturą i zachwyca mnie ona każdego dnia. Widzę w jak pięknym otoczeniu żyję i to jest prawdziwy dobrostan, móc oddychać świeżym powietrzem, usiąść rano na tarasie, zjeść posiłek z własnych warzyw, kontemplować przyrodę.
Nie tylko ogród daje plony, w lesie jest mnóstwo grzybów, z których robię przepyszną jajecznicę np. z kurek czy rydzy, zupę czy sos do ziemniaków albo kotlety z kani. Od wiosny zbieram zioła, suszę lub robię z nich syropy z mniszka lekarskiego, potem z bzu czarnego. Znowu zdrowe i pyszne, prosto od matki natury. Jak tylko się obejrzę wszędzie jest bogactwo roślin, które są pokarmem lub lekarstwem, wystarczy tylko po nie sięgnąć.
Kilka zdjęć z plonami z mojego ogrodu i natury.
Moja piwnica – ziemianka z kamienia przepełniona jest różnego rodzaju przetworami, kolorowe słoiczki z zapasami na zimę. Wszystko własnej roboty i z własnego ogródka, z lasu, z łąki. Jakież to bogactwo o obfitość.
Marząc o domu na wsi, tęskniłam za pracą w ogrodzie, za dotykiem ziemi. Teraz mam to wszystko i wiem, że to jest prawdziwy dobrostan.
Oprócz natury spotkałam tu wspaniałych ludzi, poznałam miłość mojego życia, moje życie dopełniło się. Jednak cały czas uczę się tego nowego życia. Tutaj, żeby spotkać się z przyjaciółmi nie trzeba wcześniej zapisywać daty w kalendarzu. Tutaj po prostu jedziesz nad Bug, rozpalasz ognisko i dzwonisz do przyjaciół, którzy za chwilę się zjawiają. Zaczęłam na nowo uczyć się spontaniczności i radości życia w pełni. Nie mamy o tym pojęcia mieszkając w mieście w swoich szuflandiach. Mieszkańcy mówią, że kiedyś było inaczej, że ludzie bardziej pomagali sobie, byli otwarci. Jednak ja widzę, że mimo wszystko jest to nadal zupełnie inaczej niż w wielkim mieście. Tutaj ludzie pomagają sobie bezinteresownie, sąsiedzi są życzliwi i uprzejmi.
Czy zdarzyło Ci się otworzyć drzwi domu i znaleźć świeże cukinie z pola od sąsiadki? A tutaj tak jest. Ciągle jestem czymś obdarowywana, owoce, warzywa, grzyby. To samo płynie. Dostajesz tak po prostu, bo ktoś Cię lubi, bo ktoś się chce podzielić z Tobą swoimi plonami.
Teraz czuję, że żyję. Chociaż okres wiosenno – letni był bardzo pracowity. Najpierw doprowadzenie ogrodu do użytku, potem dbanie o ogródek, podlewanie, wyrywanie chwastów. Kiedy pojawiają się plony trzeba robić przetwory, gotować, wekować, zalewać. Jednak to wszystko wykonuje się w innym czasie, bez tzw. deadlinenów i niepotrzebnego ciśnienia. Praca jest radością i spełnieniem.
Odkryłam też możliwość wykorzystania starych elementów, odnowienia starych mebli, robienia mebli z palet. To co kiedyś na wsi robiono, wykorzystywano stare meble, remontowano, naprawiano. Kilka elementów wykorzystałam do ozdobienia domu jak stara lampa, czy kołowrotek, stary stolik znaleziony w stodole odnowiłam, pomalowałam na biało i służy jako podstawka do kwiatka. Gospodarze zostawili mi wiele dobrego, za co jestem wdzięczna. Powoli mój dom staje się zagospodarowany. Zagospodarowuję teren zewnętrzny.
Myślę, że chyba rozumiesz co Ci chcę powiedzieć, oczywiście wszystko to brzmi sielsko, ale pamiętaj, że też wymaga pracy, wysiłku. Nic nie przychodzi samo z siebie, ogórki nie rosną tak po prostu. Jednak namacalnie widać ten wysiłek. Na wsi widać w praktyce jak działa prosperita, dajesz uwagę każdego dnia kiełkującej roślinie i ona oddaje Ci swój owoc. Tak samo działa nasza myśl – jeżeli myślisz pozytywnie, koncentrujesz się każdego dnia na swoim celu, to jest ta codzienna praca, wtedy ta pozytywna myśl się manifestuje w Twoim życiu, cokolwiek to jest, cokolwiek pragniesz lub o cokolwiek prosisz.
Bardzo ważne jest wyrażanie wdzięczności za to co masz, za to co Cię otacza, dziękowanie naturze za jej dary. Dlatego kiedyś ludy czciły ziemie i błogosławiły plony, dziękowały Matce Ziemi za jej dary, kilka razy w roku były odprawiane rytuały by uczcić Matkę Ziemię i jej plony. My dzisiaj idziemy do supermarketu kupujemy owoce, warzywa, nawet nie wiemy jak to rośnie. Te dary pochodzą nie z Biedronki czy Lidla tylko od Matki Ziemi, o której w codziennym życiu zapominamy. To jest ten początek, to źródło. Oczywiście nie jest moim celem namawiać Ciebie, żebyś się teraz przeprowadził na wieś, ale kiedy bierzesz do ust jabłko czy pomidora przypomnij sobie o Matce Ziemi i podziękuj jej za ten dar. Kiedy idziesz na spacer spójrz w niebo i zachwyć się chmurką, czy zachodzącym słońcem, zobacz liść unoszący się na wietrze. Ty jesteś tego częścią.
Tak naprawdę zrozumiałam, że dopiero doświadczymy w pełni dobrostanu, kiedy całkowicie i totalnie poczujemy, ze jesteśmy częścią natury, że nasze źródło to Matka Ziemia, że rośliny i zwierzęta nas otaczające są również połączone z nami. Nie jesteśmy odłączeni od tego źródła, jedynie cywilizacja odcięła nas od korzeni. Dlatego cały czas szukamy czegoś, kogoś żeby nas dopełnił, bo wydaje nam się, że czegoś nam brakuje. A tak naprawdę nic nam nie brakuje, jesteśmy idealni, pełni, obfici, szczęśliwi, to jest nasz naturalny stan, wystarczy tylko do niego wrócić.
Jeszcze tak na koniec kilka słów podsumowania:
- Poczuj, że jesteś częścią natury
- Oddawaj cześć Matce Ziemi za dary, którymi nas obdarowuje
- Obserwuj i zachwycaj się przyrodą każdego dnia, zobacz jej piękno w najmniejszym stworzeniu, najmniejszym listku
- Kontempluj zieleń, która jest kolorem czakry serca, czyli miejscem połączenia z naszą duszą
- Bądź uważny i skoncentrowany
- Dostrzegaj radość w każdej chwili
- Uzyskaj harmonię i balans poprzez obserwowanie procesów w przyrodzie. W przyrodzie nie ma złej pogody – potrzebny jest deszcz i słońce
- Ciesz się każdą chwilą i poczuj obfitość w tym co Cię otacza.
Takie moje spostrzeżenia na temat prosperity, kiedy znajdziemy połączenie z naturą, znajdziemy nasz naturalny spokój, harmonię, poczujemy w pełni dobrostan. Czego Wam serdecznie życzę.
Zapraszam na moje zajęcia kundalini jogi online i warsztaty.