Dzisiaj chcę się z Wami podzielić moimi wnioskami i spostrzeżeniami – dlaczego zarządzanie nieruchomościami stało moją pasją?

Zacznę od początku. Podczas studiów w Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami w Warszawie, na ostatnim roku wybrałam kierunek – rzeczoznawca majątkowy. Wtedy wydawało mi się, że zawód zarządcy nieruchomości musi być bardzo nudny. Bo przecież, co może dziać się w jednym budynku, na pewno jest to tylko rutyna i wykonywanie ciągle tych samych zadań. Czytając ostanie zadnie, z pewnością uśmiechnąłeś się. Tak, ja dzisiaj też się śmieje do mojego pierwotnego wyobrażenia o zawodzie zarządcy nieruchomości.

I tak się stało, że życie rzuciło mnie do Knight Frank na stanowisko asystentki zarządcy nieruchomości. Musiałam uzupełnić edukację, dlatego zrobiłam drugą specjalizację – zarządzanie nieruchomościami, która stała się „pierwszą”. O taka przewrotność losu. I dzisiaj bardzo się cieszę, że moje życie zawodowe tak się potoczyło. Tyle, tytułem wstępu.

Spróbuję odpowiedzieć na pytanie zadane na początku – dlaczego zarządzenie nieruchomościami stało się moją pasją. Dzielę się moją historią, bo być może będzie inspirująca dla kogoś z Was, zwłaszcza tych na początku ścieżki zawodowej.

Może zacznę od najtrudniejszego. Zarządzanie nieruchomościami dla mnie, to przede wszystkim ciągła praca nad sobą, rozwijanie się i uczenie a także przekraczania własnych barier i ograniczeń. Kiedy stawiałam swoje pierwsze kroki w zarządzaniu nieruchomością, było to na początki lat 2000, to wierzcie mi lub nie, nikt nie wiedział, kto to jest zarządca nieruchomości. A próba wytłumaczenia pani w urzędzie lub u dostawcy mediów, kim jest zarządca nieruchomości, graniczyła z cudem.

W Knight Frank nie mieliśmy gotowych procedur, skopiowanych z Londynu, tak naprawdę sami je tworzyliśmy i uczyliśmy się zarządzania i rozwiązania problemów metodą prób i błędów. To właśnie mi się bardzo podobało, lubię odkrywać i kreować nowe rzeczy. Kiedy na rynek wszedł pierwszy Fundusz Inwestycyjny Arka i my go mieliśmy obsługiwać. Musieliśmy opracować metody przejęcia nieruchomości, raporty due diligence i różne procedury. Bardzo dużo się wtedy działo! Praca przez cały czas na krawędzi i nowe projekty. Nieruchomości, które przejmowaliśmy wymagały dużej pracy i zaimplementowania sposobu zarządzania zgodnie z naszymi standardami. Zatem, moje wyobrażenie o nudnym zawodzie zarządcy nieruchomości, bardzo szybko zmieniło się i zrozumiałam, że jest to zawód wymagający keratynowości, elastyczności z uwagi na ciągłe zmiany, wymaga cierpliwości, systematyczności i wielu, wielu innych umiejętności.

Muszę powiedzieć, że kolokwialnie mówiąc, wkręciłam się na dobre w ten zawód. Właśnie z uwagi na ciągłe zmiany, na możliwość odkrywania nowych horyzontów, poznawania nowych budynków, bo przecież każda nieruchomość jest inna.  Bardzo emocjonalnie zaczęłam podchodzić do pracy, często przywiązywałam się do budynków, którymi zarządzałam. Może ktoś powiedzieć, że nie jest to profesjonalne, jednak uważam, że będąc emocjonalni jesteśmy bardziej ludzcy i autentyczni.

Kolejnym elementem, który mnie fascynuję w pracy zarządcy nieruchomości, to jest praca z ludźmi. W swojej karierze, swój sukces oparłam właśnie na budowaniu relacji i często to podkreślam. Wiele nauczyłam się dzięki ludziom. Moje ABC o budynkach biurowych, instalacjach i ich funkcjonowaniu zawdzięczam technikowi  z pierwszego budynku, którym zarządzałam. Nauczyłam się od niego wiele. I gdybym tutaj się zatrzymała i zaczęła wymieniać osoby, od których zdobywałam wiedze o nieruchomościach i o pracy zarządcy, lista byłaby długa. W tym miejscu, pozwolę sobie podziękować wszystkim spotkanym na mojej drodze zawodowej osobom, które pomagały mi wkraczać w świat nieruchomości.

Pracując w Kulczyk Silverstein Properties zrozumiałam, że jakość pracy zarządcy nieruchomości zależy od dobry relacji z najemcami, ale również z serwisami. Bardzo ważne dla mnie było i  jest stworzenie atmosfery w budynku, tak by każdy czuł się dobrze i nie mówię tu o kwiatkach w recepcji i wygodnych kanapach (co owszem jest ważne). Zawsze ceniłam sobie dobrą współpracę z serwisami obsługującymi budynek. Wiem, że dzięki ich pracy, efektywność i jakość pracy zarządcy nieruchomości  jest widoczna. Zawsze starałam się tworzyć poczucie, że wszyscy gramy w jednej drużynie,  począwszy od  ochrony poprzez serwis techniczny i serwis sprzątający. Zwykle pracowało nam się dobrze, ale też lubiliśmy ze sobą rozmawiać, po prostu być. Pewnie niektórzy z Was pomyślą, że to jakaś bzdura i skąd na to brać czas. Wierzcie mi, czasami wystarczyło kilka zdań, krótka rozmowa a co najważniejsze traktowanie pracy tych ludzi z należytym szacunkiem. Zawsze starałam się pamiętać imiona szeregowych pracowników i składać życzenia z okazji świąt.

Oprócz serwisów niezwykle ważne, a może najważniejsze są relacje z najemcami. Tak naprawdę, to najemcy oceniają naszą pracę i od ich zadowolenia dużo zależy, jak wypadniemy w oczach właściciela nieruchomości. I tutaj, dla mnie osobiście, pojawia ciekawe pole do działania, ale często to też są wyzwania. Dla mnie, jako zarządcy najważniejszymi osobami do kontaktu zwykle byli  szefowie administracji ze strony najemcy, ale też dziewczyny z recepcji. Przyznam się, że spotkałam na swojej drodze kilka trudnych przypadków, ale jakąż miałam satysfakcję, jak udało nam się przełamać lody i zbudować fajną  relację opartą o zaufanie i wzajemny szacunek.

W pracy z ludźmi stawiam na autentyczność, szczerość  uczciwość i z perspektywy czasu, wiem, że te wartości zawsze  się obronią. Starałam się mówić prawdę i szczerze przedstawiać fakty, zwłaszcza w sytuacjach awaryjnych i trudnych. Takie postępowanie działało, bo druga strona nie czuła się oszukiwana.

Oczywiście przy zarządzaniu nieruchomościami nie można zapomnieć o relacjach z koleżankami i kolegami z zespołu. Muszę powiedzieć, że spotkałam wspaniałych, ciekawych ludzi w zarządzaniu nieruchomościami, co daję jeszcze większą wartość dodaną dla tego zawodu. Myślę, że zawód zarządcy nieruchomości, to zawód, który przyciąga bardzo interesujące osobowości, często indywidualności. Nauczyć się współpracować z takimi indywidualnościami, daje wiele satysfakcji, co prawda wymaga zrozumienia psychologii oraz nauczenia się współpracy i odpowiedniej komunikacji.

Podsumowując ten wątek, praca z ludźmi w zarządzaniu nieruchomościami, to przygoda w nieznane, odkrywanie nowych lądów i często przekraczanie swoich ograniczeń oraz nauka komunikowania się.

Kolejny element, który sprawił, że zarzadzanie dla mnie stało się pasją, to wykorzystanie moich umiejętności matematycznych i analitycznych. Od dziecka uwielbiałam matematykę i wszystko co się z nią wiązało. Dlatego też, pokochałam przygotowywanie budżetów oraz wszelkich rozliczeń kosztów eksploatacyjnych, tworzenia algorytmów rozliczania mediów etc. Zwłaszcza ciekawe dla mnie było i jest przygotowanie budżetów dla nowych nieruchomości, gdzie trzeba było trochę pogłówkować, wykonać analizy i przyjąć jakieś założenia.

Zarządzanie nieruchomości to wiedza na wielu poziomach, ciągle trzeba się czegoś uczyć, śledzić zmieniające się przepisy, dostosowywać do nowych trendów, choćby takich, jak zielone budownictwo, czy konieczność oszczędzania energii, dbałość o środowisko.  Również ważne jest śledzenie nowych technologii, które można zastosować w budownictwie, bo nieruchomości to też remonty i modernizacje, zatem budowa.

Podsumowując, w zawodzie zarządcy nieruchomości uwielbiam najbardziej ciągłe zmiany, możliwość pracy kreatywnej i pracę z ludźmi, która przynosi wiele satysfakcji. W zawodzie zarządcy nieruchomości mogę się rozwijać i przekraczać swoje granice, to często „jazda bez trzymanki”. Nie jest to łatwy zawód, ile łez, stresu, złości i emocji mnie kosztowało wykonywanie tego zawodu, o tym nie wspomnę, ale w na koniec dnia daję mi ogromną przyjemność i satysfakcję.

Dodatkowo mogę realizować swoje marzenie z dzieciństwa, bo chciałam być nauczycielem. Okazało się, że pracując w zawodzie zarządcy nieruchomości mogę przekazywać swoja wiedzę i doświadczenie. Parę osób „wypuściłam” spod swoich skrzydeł i wiem, że bardzo dobrze sobie radzą a ja jestem z nich dumna.

Dzisiaj postawiłam całkowicie na szkolenie i przekazywanie swojej wiedzy i doświadczenia w zarządzaniu nieruchomościami młodym adeptom.

Zapraszam do mediów społecznościowych, na których działam i na moje wydarzenia online, mam nadzieję, że również stacjonarne.

Życzę wszystkim odnalezienia w pracy zarządcy nieruchomości pasji, satysfakcji i radości, bo to jest przecież bardzo ważne w życiu.